niedziela, 20 maja 2012

Nic ciekawego:)

` Boję się, że przestanie się o mnie starać. Że zrezygnuje, bo tak trudno mnie zrozumieć, bo jestem taka uparta i taka trudna...

Trudno mi się tu połapać póki co. Od lat jak zakładałam kolejne blogi to na Onecie i chyba wszystko tam ogarnęłam, a tu nawet niewiem jak zmienić szablon na swój własny albo dodać baner do ramki.. Wrr. Dobra wiem, potrzeba czasu. 

Co u mnie? no nic nowego, weekend sobie jakoś minął, szybko, za szybko w sumie i znów cały tydzień przed nami, aż się nie chce. Ale wakacje niedługo to będę mogła się wysypiać. Choć dni za długie zdecydowanie! Przynajmniej dla mnie w tym stanie. Zrymowałam;D 
Zastanawiam się i nie umiem doczekać za razem jak to będzie gdy Liwka (prawdopodobnie) będzie po drugiej stronie brzuszka.. Ale gdzie tam październik ;< Ciąża troszkę męczy, aż boję się co będzie już w późniejszej fazie. 
Nie chce mi się dalej nic pisać, późno już, czas spać:) 
Pozdrawiam;*

 

5 komentarzy:

  1. Czuję już wyraźnie kopniaczki, chociaż czasem mam przerwy że nic nie czuję a potem znowu. Też na pewno doczekasz się kopniaków. :)
    Ostatnio też zastanawiałam się, jak to będzie kiedy Mały już się pojawi... na razie to dla mnie trochę abstrakcja, ale myślę że z biegiem czasu się przyzwyczaimy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam za Was kciuki i życzę sporo cierpliwości... U mnie 37 tydzień dobiega końca i stwierdzam, że to mój najdłuższy miesiąc w życiu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiedz mi Kochana jak Ty wstawiasz suwaczki ? np. jak wstawic na onecie ? Bo nie ogarniam. :/

    Z góry dzięki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej:) Dzięki za wizytę u mnie.
    Na początku chciałam pogratulować maleństwa. Liwia- bardzo ladne imię :)
    Tak, dobrze zrozumiałam ktoś namieszał, powiedział coś o mnie, on w to uwierzył i się posypało. Chciałabym, żeby udało się to uratować, ale chyba nie da się. Powoli się zbieram z rozsypki, staram się zapomnieć. Tylko z każdej strony dochodzą mnie głosy, że on tam cierpi, że jest skrzywdzony, że jak ja mogłam coś takiego- a ja nawet nie wiem o co chodzi. Nikt nie powie, nikt nie porozmawia ze mną na ten temat...Już właściwie myślała, że wymyślił sobie to wszystko, że nie wiedział jak skończyć to chciał w ten sposób...ale gdzie tam, kady uważa inaczej. Jego przyjaciel powiedział tylko, że na prawdę go to ruszyło...że mu go szkoda, że się stacza przeze mnie...
    O i jeszcze to poczucie winy. Ale cóż. Bywa.
    [http://u-mnie-ok.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję maleństwa :) i nie martw się, bo czas do października zleci jak z bicza strzelił.
    Ładne imię wybraliście :) ale jednak zapytam, bo mnie nurtuje: Liwia jako całe imię, czy zdrobnienie od innego?
    Pozdrawiam
    PS i wbrew pozorom gotowanie wcale trudne nie jest :)
    ona-plus-oni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń