środa, 23 maja 2012

3 .


 ` A w życiu ? nie ma powrotów.. Czas przecież nigdy nie zawraca .

Uwielbiam ten fragment, jeden z lepszych tekstów, jak cała piosenka ta i inne od Eldo. Muszę znów go posłuchać bo takie życiowe teksty mają kopa...
U mnie dziś z nastrojem kiepsko. Wzięło mnie na narzekanie i krytykę siebie. Kompleksy znowu mnie męczą, to straszne.. Boję się, że nie wrócę do chudości już nigdy... Spędza mi to sen z powiek. Będzie trzeba się postarać, ale w zeszłym roku schudłam ok. 15 kg. to po ciąży nie dam rady? Trzeba być dobrej myśli. Po za tym kopniaki już chyba czuję, chyba bo pewności nie mam czy to kopniaki, ale co by innego?;D Ciekawość mnie już zżera jak Liwka będzie wyglądać.. Czy będzie do mnie bardzo podobna... Ja jako dziecko nie byłam za urodna;D Ciekawe jaka będzie duża jak się urodzi i wgl. pełno rzeczy mnie ciekawi !
Kończę, zmęczona jestem po ciężkim dniu.. praktyki, a potem na rowerze pojeździłam nawet ;o niewiem co mi się stało.. Pozdrawiam;*

5 komentarzy:

  1. Tak już jest, że wahania nastrojów w ciąże się zdarzają, to całkiem normalne.
    Kompleksami się nie przejmuj, wielu facetów uważa (choć się nie przyznają), że krągłości są seksi, a już w ciąży to w ogóle. :)
    I nie warto na siłę chudnąć po ciąży, bo to może zaszkodzić i tobie i dziecku. Masz zamiar karmić piersią? Dziecko wszystko z ciebie wyssie. Ja bez żadnej diety schudłam więcej niż przytyłam.
    Pozdrawiam
    ona-plus-oni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. :) Dasz radę kobietko! Jak to bywa w ciąży - obawy są!
    Jesteśmy na podobnym etapie ciąży z tego co widzę :))
    pozdrawiam i będę zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. na pewno dasz radę schudnąć, nie przejmuj się tym teraz, chociaż oczywiście nie zjadaj też samych słodyczy, tylko odżywiaj się zdrowo ;) fajnie że jesteś taka aktywna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za te słowa. W sumie to już teraz nie wiem czy chciałabym, żeby znów mi uwierzył, żeby było jak dawniej...To boli. Bardzo. Owszem, ale skoro on juz teraz, na samym początku uwierzył komuś innemu, a nie mnie to sorry...jak to ma dalej wyglądać?
    Cieszę się, że Wam udało się przetrwać to, wrócić do siebie...
    To uświadomiło mi, że może nie wszystko stracone...Tylko nie wiem czy potrafiłabym z nim na spokojnie pogadać. Wydaje mi się, że byłabym w stanie tylko się rozpłakać histerycznie i tyle...ech.
    Życie.

    Nadprogramowymi kilogramami się nie przejmuj. Moja ciotka dobiła w ciąży do 110 kg, a teraz waży mniej niż ja...Ok 60. I zbytnio się nie odchudzała. Po prostu przy maluchu tyle roboty, że nawet nie wiadomo kiedy schudła.
    Trzymaj się.
    [http://u-mnie-ok.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiem o czym mówisz, ja dzisiaj miałam strasznie humorzasty dzień... Oberwało się oczywiście mojemu mężowi za nic. Miałam totalny kryzys, że nie mam się w co ubrac i w ogóle...
    Kochana a co do wagi, to nie martw się na zapas... Damy radę i raz dwa po ciązy wrócimy do formy :)
    Jakby coś to zapraszam tutaj : www.moj-tymek.blogspot.com , bo jestem spowrotem na blogspocie. ;)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń