Nie umiem się zmotywować do regularnego pisania bloga, próbuję po raz setny :D
Wracam do odchudzania i piszę oficjalnie to na blogu, bo daje mi to motywację !
Późno, bo już luty, lato coraz bliżej. Parę prób już miałam, ale no niestety, moja dawna silna wola ciągle na urlopie. Musi wrócić w końcu :D
Nie chce mi się pisać jaką mam wagę startową, nawet nie wiem dokładnie, bo waga zepsuta.. Może i lepiej ;) ale waga docelowa to 50 kg, albo najlepiej 4 z przodu. Dwa lata temu prawie mi się udało - było najmniej niecałe 52.
Dłuuuga droga przede mną.......
***
Moja mała Liwcia ma się dobrze, wczoraj skończyła już 4 miesiące ;o Leci ten czas leci...
Bardzo ruchliwe dziecko;D i niedużo śpi, ale dużo je hehe. Narazie tylko mleko, nic innego nie chce, musi się przyzwyczaić. Waży prawie 6kg;*
Liwka przed wyjazdem na wigilię:)
tu w pierwszy dzień świąt.
Nowszych zdjęć nie mam jeszcze wrzuconych na komputer...
Mam nadzieję, że uda ci się zagościć na dłużej :)
OdpowiedzUsuńCóreczkę masz śliczną.
Co do odchudzania... Moim zdanie niepotrzebnie się tak spieszysz. Ja schudłam po ciąży bez żadnych diet, jedząc co chcę. I powiem ci, że waga pokazała nawet mniej niż wcześniej. Ale to długo trwa. Za to później nie a obaw przed jo-jo ;)
W takim razie wytrwałości życzę :) I w pisaniu bloga i w odchudzaniu ;)
OdpowiedzUsuńLiwcia jest przesłodka :)
W takim razie powodzenia w odchudzaniu ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :
http://letmeloveyou1.blogspot.com/