środa, 13 lutego 2013

3 dzień :)


 ` Są piosenki, które porywają do tańca.
Piosenki, przy których mamy ochotę śpiewać…
Najlepsze jednak to te, które przenoszą nas do momentu
gdy pierwszy raz je słyszeliśmy…
I jeszcze raz łamią nam serce.


Witam.
Dziś zaczynam "już" 3 dzień odchudzania ;d a oto bilanse:

*Poniedziałek:*
Śniadanie: Gotowane jajko na twardo, kawa z mlekiem 1,5% bez cukru, herbata czerwona. ( ok. 90 kcal )
Obiad: Gotowane jajko na twardo + parówka + czerwona herbata ( ok. 220 kcal )
" Podwieczorek " : Zielona herbata ( 0 kcal )
Kolacja (NIESTETY): kawałek bułki z masłem czosnkowym ( ok. 150 kcal )

*W sumie łącznie - ok. 460 kcal.*
Mogę policzyć, że 500, bo mogłam się pomylić, a wolę zawyżyć. 


*Wtorek:*
Śniadanie: dwie małe brokuły gotowane + herbata czerwona ( ok. 40 kcal )
Obiad: niecała miska zupy jarzynowej na wodzie + herbata czerwona ( myślę ok. 150 kcal )
Obiad 2: kawałek bułki z masłem czosnkowym ( po co ja to robię!?) ( ok. 200 kcal )

*W sumie łącznie - ok. 390 kcal.*
~ do 400.



Nie ma źle choć nie ma też super. Po co mi ta bułka ? ale to dopiero początek, więc można zrobić jakieś błędy.
Żeby nie było jem tyle, bo chcę wrócić do nawyków żywieniowych sprzed ciąży, zmniejszyć żołądek, dlatego ilość kalorii może wydawać się nieco drastyczna.Tyle kiedyś jadłam, lub mniej, lub wcale i było mi dobrze. Teraz raczej do nie jedzenia nie dotrę, bo muszę mieć siły, ale mimo to mam nadzieję do tych 50 kg dobrnąć :)
Aaa i oczywiście troszkę z rana ćwiczyłam i smarowałam brzuch, uda i ramiona rozgrzewającym, antycelluitowym, wyszczuplającym balsamem. 

 ***

Wczoraj przyszły z allegro rzeczy dla Liwci: mata edukacyjna, leżaczek-bujaczek i projektor :)
Jestem zadowolona ze wszystkiego, Liwa chyba też ;) W końcu przynajmniej na niedługie chwile może się zająć sobą, a w bujaczku  nawet usypia, pewnie dzięki wibracjom, sama bym się w takim położyła... hehe.


Pozdrawiam ! ;*

PS: godziny napisania postów są złe, nie chce mi się kombinować jak ustawić dobre...

7 komentarzy:

  1. Karmisz piersią? Jak tak, to pamiętaj, że jedząc musisz myśleć też o Liwci. A bułkę pewnie jesz, bo organizm się domaga.
    I parówka, to bomba kaloryczna :) Najważniejsza informacja jaką wyniosłam z dietetyki ;) Jak już w ogóle parówka, to najlepiej z kurcząt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już tam od razu zło ;) też lubię i dlatego wybieram właśnie z kurcząt :] I też jestem zdania, że nawet nie powinno się tak wszystkiego odstawiać.

      PS
      Czy mogłabyś wyłączyć weryfikację obrazkową w komentarzach?
      Dziękuję ;)

      Usuń
  2. Ile ma Twoja Liwcia miesięcy ? Na pewno jest słodka i kochana :)

    Świetnie idzie ci ta dieta i życzę dalszej wytrwałości !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. O jej no to super wiek :) Taka mała jesczze i bezbronna. Dopiero będzie jak zacznie chodzić a wcześniej raczkować :)

    Żona mojego kuzyna miała tak samo w ciazy jak ty! Siedziała i jadłą jadła jadła te słodycze, myśmy mysleli że ona pęknie! Po ciąży przestała jeśc słodycze w takich ilościach i jest taka szczupła że masakra, aż trochę za bardzo. No ale ona taka była zawsze chyba ma to w genach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wow, ja bym tak nie potrafiła, jem więcej na śniadanie niż Ty przez cały dzień. pozdrawiam i życzę miłego dnia!!

    OdpowiedzUsuń
  5. karmisz jeszcze piersią?;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja muszę tego rozgrzewającego wypróbować ale nie umiem się za to zabrać ;D

    Jeśli wypróbujesz inne sposoby to daj znać czy masz jakieś efekty i jakie są twoje spostrzeżenia :)

    OdpowiedzUsuń